Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy od kilkunastu miesięcy pracuje nad nowym Kodeksem pracy oraz Kodeksem zbiorowego prawa pracy. Mają one całkowicie przebudować strukturę rynku pracy w Polsce. Ich efektem może być np. likwidacja tzw. umów śmieciowych oraz rewolucja w urlopach.
Eksperci podkreślają, że obecnie obowiązujący Kodeks pracy z 1974 r. jest przestarzały, skomplikowany i nie przystaje do dzisiejszych realiów rynku pracy.
Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy została powołana 15 września 2016 r. W jej skład wchodzi 14 osób. Przewodniczącym został wybrany wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki.
Pełen efekt prac Komisji ma zostać przedstawiony w marcu tego roku. Jednak coraz częściej pojawiają się informacje, prezentujące rezultaty jej prac w poszczególnych obszarach. Zmiany, o których wiemy już coś więcej – są niejednokrotnie rewolucyjne.
Przedstawiamy kilka najważniejszych propozycji.
Koniec ze śmieciówkami
Planuje się zrezygnować z możliwości zatrudniania pracowników w ramach umów prawa cywilnego (zlecenie, umowa o dzieło). Praca na etacie ma być zasadniczo standardem. Prawo zawierania umów cywilnoprawnych zostanie przyznane wyłącznie osobom samozatrudnionym. Te ostatnie będą musiały zarejestrować działalność gospodarczą.
Trzeba jednak będzie uważać. Nawet samozatrudniony będzie mógł zostać uznany za pracownika, jeśli nie spełni określonych kryteriów świadczących o sprzedaży usług.
Nowe typy umów
Pracodawcy otrzymają prawo stosowania trzech nowych rodzajów umów o pracę:
- umowę o pracę sezonową,
- umowę o pracę dorywczą,
- umowę o pracę nieetatową.
Praca sezonowa będzie dopuszczalna w kilku przypadkach:
- w związku z okresowym zapotrzebowaniem na prace ściśle związane z warunkami atmosferycznymi,
- w związku z cyklami produkcji rolnej i ogrodniczej,
- w związku z okresowym zapotrzebowaniem lub brakiem zapotrzebowania na produkty, wynikającym z pór roku.
Umowa na czas wykonywania pracy dorywczej będzie zawierana w celu wykonania prac nieregularnych lub wynikających z potrzeb obiektywnie krótkoterminowych. Będzie ją można zawrzeć na okres nie dłuższy niż 30 dni w ciągu roku kalendarzowego.
Z kolei praca nieetatowa ma być oferowana następującym grupom osób (maksymalnie 18 godzin tygodniowo):
- pracownicy do 26. roku życia,
- pracownicy powyżej 60. roku życia,
- przedsiębiorcy i pracownicy zatrudnieni na pół etatu.
Zakaz dorabiania do etatu
Jak pisaliśmy wcześniej, jeśli będziemy chcieli dorobić legalnie do etatu, konieczne stanie się założenie działalności gospodarczej. Wykonywanie usług na umowie zlecenie lub umowie o dzieło będzie dopuszczalne wyłącznie w ramach samozatrudnienia. To pracodawca będzie musiał udowodnić przed sądem, że wykonujący usługi faktycznie był samozatrudnionym.
Rewolucja w urlopach – 26 dni dla wszystkich
Wszyscy pracownicy – bez wyjątku – mają mieć co najmniej 26 dni urlopu. Zniknie podział na urlop 20- lub 26-dniowy warunkowany m.in. stażem pracy. Czas nabywania urlopu będzie w każdym miesiącu się zwiększał.
Możliwe będzie zwiększenie liczby dni urlopu w poszczególnych firmach – jeśli będzie to przewidywać układ zbiorowy pracy. Zmniejszenie liczby dni urlopowych – na mocy układu zbiorowego pracy – poniżej 26 dni nie będzie możliwe.
Przesunięcie urlopu
Wskazane będzie, żeby pracownik wykorzystał urlop w roku, w którym on wypada. Jeśli tego nie zrobi, będzie mógł złożyć odpowiedni wniosek. Jednak zostaną wprowadzone dwa warunki:
- wniosek ma być złożony w poprzednim roku kalendarzowym,
- urlop musi być wykorzystany do września kolejnego roku.
Urlop na żądanie – bezpłatny
Pracownikowi nadal będą przysługiwały cztery dni urlopu na żądanie, ale być może będzie on bezpłatny. Jedyną możliwością, by otrzymać za ten czas wynagrodzenie, będzie porozumienie z pracodawcą, by uznać ten urlop za wypoczynkowy.
Przerwę na papierosa trzeba będzie odpracować
Nowe prawo zakłada, że pracownicy wychodzący „na papierosa”, będą musieli odpracować zrobioną sobie przerwę. Nie będzie to jednak traktowane jako „nadgodziny”. Pracownik będzie musiał zostać po standardowych godzinach pracy, żeby nadrobić zmarnowany czas.
Zmiany dotyczące małych firm
Pracodawcy, którzy zatrudniają do 10 osób, nie będą musieli uzasadniać wypowiedzenia umowy o pracę w taki sposób, jak to ma jest obecnie. Będą musieli jedynie zapłacić równowartość jednej pensji. Jednak, jeśli pracodawca poda przyczynę i będzie jej pewny, płacić nie będzie musiał.
Autor: Aleksander Fedoruk
Źródło: www.onet.pl